'Kamienie na Szaniec'

8:47 PM 0




W końcu dziś byłam na 'Kamieniach' w kinie.
Miałam odpuścić sobie ten film, ze względu na sporo negatywnych opinii znajomych i ogólnie, wielu ludzi. Jednak wybrałam się na film ze szkołą, do kina Atlantic. Nie było wiele osób - chyba 17, więc mogłam skupić się na filmie.

Byłam nastawiona na nudę, ale film całkiem mi się spodobał.
W negatywnych opiniach było sporo racji, po filmie czułam lekki niedosyt, rozczarowanie, za mało fabuły z książki. Ludzie dzielą się na tych, którzy film tylko krytykują i go nienawidzą, i na tych, którzy uważają go za arcydzieło. Ja siedzę gdzieś po środku.

Niedociągnięć było sporo, a niektóre aż krzyczały...
Najbardziej rzucało się w oczy zepchnięcie postaci Alka, i innych dość ważnych bohaterów na dalszy plan. Przecież Alek, był jedną z kluczowych postaci... I sposób, w jaki przedstawili jego śmierć. Dostał kulkę, i tyle. Umarł, bo umarł. (co nawet nie zgadzało się z treścią książki)
Nie podobało mi się również skrócenie do minimum akcji Małego Sabotażu. Na samym początku filmu, może w dwie, trzy minuty pokazali niemal wszystko. Malowanie znaków, gazowanie kina, zabieranie flag niemieckich i wywieszanie polskich. Wszystko tak szybko, bez uczuciowo, jakby było to coś nieistotnego.
Poza tym, gdzie w czasach okupacji i biedy wata cukrowa i słodkie bułki są ogólnodostępne, bez problemu?
Brakowało mi również sceny sylwestrowej z uwolnieniem więźniów.
3-krotne próby odbicia Rudego, również odbiegły od książki.
+ do teraz zastanawiam się, jaki był cel pokazania grzybobrania nazistów. Motyw z łapaniem ich, bardzo komedyjny, w ogóle nie pasował do uczuć, jakie powinien przynieść film.
Od momentu złapania Rudego, film głównie skupił się tylko na tym, co bardzo się dłużyło, i inne ważne sceny nie były w ogóle pokazane.
Śmierć Zośki! Beznadziejnie odbiegająca od książki. W filmie, wahał się strzelić do przeciwnika, podczas gdy w książce stoi napisane, że zginął w walce.

To chyba na tyle, co z minusów filmu.

Jednak plusów też trochę było.
Co mi się najbardziej podobało, to pokazanie przyjaźni między Zośką a Rudym. Ta więź, była bardzo wyczuwalna.
Sceny torturowania Rudego, trzymały w napięciu. Mimo obietnic Niemców, że zostanie wypuszczony, nie zdradza swoich przyjaciół, tym samym narażając się na więcej tortur. Tu, film nie odbiegł od książki. Choć żenująca była scena, w której czołgał się po podłodze, jakby chciał uciekać...
Muzyka, niezbyt pasowała do czasów filmu, ale bardziej 'nowa', uważam, że pasowała, i nadawała filmowi lepszego klimatu. Nie była nachalna, pasowała do scen.
Plusem byli też aktorzy. Sporo znajomych twarzy, jednak nie stała, Polsatowa, czy TVN'owa obsada. Miło było zobaczyć kilka nowych lub rzadko występujących osób.
Scena po odbiciu Rudego, gdy wraz z Zośką recytowali 'Testament Mój', była genialna. Prawie się popłakałam.


Film wypada dobrze, na tle tego, co ostatnio na polskiej scenie gościło, więc z mojej strony ma mocne 6/10.
Gdyby nakręcili go jeszcze raz, ustosunkowując się do opinii wielu ludzi - które nie bez powodu bardzo często są takie same - na pewno obejrzałabym. Mogłoby być naprawdę dobrze, ale, według mnie, zabrakło logistyki.

Jednak, dzisiaj stwierdzam, że robimy coraz lepsze filmy.

0 Comments for "'Kamienie na Szaniec'"